Witać czy nie witać?

Witam

Witajcie! Jako że jest to pierwszy wpis na blogu, to będzie o powitaniu, a dokładniej o nietracącej na popularności formie „witam”. Ten sposób powitania jest szczególnie powszechny w mailach, ale można go również usłyszeć w sytuacjach oficjalnych. Niestety często jest on źle stosowany, ponieważ nie wszyscy wiedzą, kto kogo może tym słowem powitać.

Forma „witam” jest zarezerwowana dla gospodarza i używana wówczas w odniesieniu do osób bliskich, czyli np. gości. „Witam” może być również stosowane w sytuacji oficjalnej, ale tylko przez osobę ważniejszą, czyli tak może powitać szef pracowników, ale nie na odwrót. Natomiast w przypadku spotkania znajomych poza domem, „witać” może ten, który zjawił się pierwszy na miejscu spotkania.

Większy problem stanowi „witam” rozpoczynające mail, ponieważ nie ma zwrotu, który nie wskazywałby na porę dnia. Dlatego z pewnością dziwnie czujemy się pisząc „Dzień dobry” o godzinie 22, mając nadzieję, że wiadomość zostanie odczytana rano. Rozwiązaniem tego czasowego problemu wydaje się formuła „witam”. Niestety, nie jest ona odpowiednia, bo zakłada nadrzędną funkcję w stosunku do odbiorcy, tak jak to było w przypadku szefa lub jest zwrotem zbyt przyjaznym i poufałym, na jaki może sobie pozwolić tylko gospodarz i znajomy.

Dlatego w oficjalnych mailach zamiast witać, lepiej jest użyć konstrukcji np. „Szanowni Państwo”, „Szanowna Pani Profesor”, „Szanowny Panie Dyrektorze”, a w przypadku bliżej poznanych współpracowników na tym samym szczeblu „Pani Katarzyno”, „Panie Piotrze”. Takie wiadomości pokażą, że odnosimy się z szacunkiem do odbiorcy i tym samym będą dobrze świadczyły o nas samych.

Kiedy piszemy do przyjaciół i znajomych nie ma tego problemu, bo tam „witam” po prostu nie stosujemy. W sytuacjach nieoficjalnych najlepiej sprawdzają się zwroty charakterystyczne kiedyś dla korespondencji listowej, np. „Droga Kasiu”, „Kochana Zosiu”, „Mój Kochany Misiu”.

Możliwe, że zwrot „witam”, choć obecnie niepoprawny, ale popularny ze względu na pominięcie czasu oraz skrócenie dystansu między nadawcą a odbiorcą, zostanie kiedyś powszechnie zaakceptowany. Do tej pory lepiej się mieć na baczności, bo niektórym na widok „witam” bieleją kostki zaciśniętych na klawiaturze dłoni, a chyba nie takiego efektu oczekujemy po naszych mailach. 😉

fot. Agnieszka Ziomko